Port Poetycki Chorzów
Port Poetycki dla miłośników sztuki odbywający się w Chorzowie
Paweł Biliński – rocznik 1968, żonaty, dwóch dorosłych synów. Warszawiak, który kilkanaście lat temu wyprowadził się pod miasto. Absolwent stołecznego liceum im. Tadeusza Reytana, harcerz Czarnej Jedynki. Z wykształcenia i zawodu związany z nowoczesnymi technologiami, ale w sercu humanista, miłośnik przyrody i muzyki. Wiersze pisał jeszcze w liceum, przed kilku laty powrócił do dawnej pasji. Laureat konkursu poetyckiego Kołatka w 2008 roku. W latach 2014-2015 jego wiersze dość regularnie ukazywały się w Przeglądzie Piaseczyńskim. W 2015 roku publikacja w Wierszach Tygodnia na pisarze.pl. Kilkakrotnie wyróżniany i nagradzany w Turniejach Jednego Wiersza. Związany na stałe z portalem poetyckim poema.pl, gdzie publikuje pod pseudonimem Contigo.
————
przeszłość
—————
szarpnięcie, pług zahacza o kamień
wspomnienia nabiegają krwią
horyzont zawija się i wsiąka w łąkę
—————-
przeszłość zaczaiła się pod warstwą darni
nocą wbija we mnie swoje zardzewiałe odłamki i zbielałe kości
w dzień rozsypują się dawne lęki
———-
gdy zgarniam je garściami z jasnych sosnowych desek
w palcu pozostaje drzazga
to dobrze, opowiem ci kiedyś o niej
o tym, że była jak ukłucie rzeczywistości
————-
teraz już wiem, że czekanie ma wiele wspólnego z rzeką
można się zanurzyć albo dać ponieść donikąd
na razie piję mleko, myślę o chmurach i obserwuję
mój koniec linii pomiędzy domem a nieskończonością
—————-
przy krojeniu chleba
—————
rysuje deskę ostry nóż
kiedy odkrajam kromkę chleba
z płyty poeta śpiewa znów
o tym że świat spojrzenia niewart
———-
a jednak coś mnie trzyma tu
nadal z uporem wznoszę głowę
aż się okaże że to już
trzeba pożegnać się i odejść
————-
nie pozostanie po mnie nic
prócz gratów które cisną w śmieci
oprócz tych słów grobowych płyt
i kilku rys w ludzkiej pamięci
————
Algo-rytmy
„This is a wide world we travel
And our paths rarely cross
And we do a whole lot of living
In between”
– The Waterboys
start początek drogi
————-
był niby taniec niewinny radosny
jak pierwsze kroki nowej podróży
zbyt łatwe gdy je wspominam teraz
————-
coraz częściej budzę się i nasłuchuję
w śródnocnym zaniemyśleniu samotna
wskazówka zegara boleśnie nakłuwa ciszę
leżące obok ciało śni nieznane sny
——
pytasz co jeszcze może się wydarzyć
dziś lub za tydzień i ile pozostało
do końca nie wiesz że aby przejść dalej
trzeba spełnić kolejny warunek
——
czy ten cichy rytm to bicie serca
czy raczej jednostajne uderzenia fal
podobno chciałeś pogładzić moje włosy
a znalazłeś tylko zielone nitki glonów
—–
ale nie rezygnuj bądź cierpliwy jeszcze
parę kroków i poznasz moje imię w końcu
przekonasz się na ile udało ci się zbliżyć
—–
do pola z napisem stop