Port Poetycki Chorzów
Port Poetycki dla miłośników sztuki odbywający się w Chorzowie
Małgorzata Kulisiewicz – absolwentka filmoznawstwa i polonistyki Uniwersytetu Jagiellońskiego, autorka esejów i recenzji filmowych, publikacji w prasie katolickiej i historycznej, realizatorka reportaży telewizyjnych. Mieszka w Krakowie.
Swoje opowiadania i wiersze drukowała w „Helikopterze”, na portalu „Pisarze.pl”, w „Gazecie Kulturalnej”, „Lirydramie” oraz w „Szufladzie.net”, „Lamelli”, „Wyspie”, „Dzienniku Polskim”, BregArcie, na portalu E-Literaci, w Magazynie Horyzont, w Almanachu Poetyckim Ogólnopolskiego Konkursu Poetyckiego „O Złotą metaforę” i „O złotą Metaforę Szczecińską”, w Almanachu IV Konkursu Poezji im. Juliana Tuwima, w wielu antologiach (E-Literaci, Wydawnictwo Signo, „Pisarze.pl”, Wydawnictwo „Puffin”, „Notes Poetycki, „Ogród Poetów”, „Metafora współczesności” Międzynarodowej Grupy Literacko-Artystycznej „Kwadrat”, „Od ucha do ucha” – antologia satyry Mariusza Parlickiego) oraz na portalu „Nowe Myśli” i w innych antologiach i almanachach. Autorka tomiku poezji „Inni Bogowie”. W ścisłej finałowej piątce Konkursu „Dużego Formatu” na wydanie drugiego tomiku i zakwalifikowana do Pracowni Po Debiucie Biura Literackiego 2017 r.
ROZŚWIETLENIE
Budujemy dom na skale
nagłych uchybień,
odchodzimy i powracamy
na kontynent snu
zakrzepłego w myślach
jaskółczych.
Miłość to czy wierność,
dojrzałość naszych schronień
przed wichrem,
przed jaskrawością
polarnych nocy ?
Splecione ręce pary staruszków
zdobędą na wieczność:
smak karmelu,
poszept motyli,
dotyk promienia,
zapach morza o świcie,
gdy trzeba będzie
zostawić znoszone płaszcze
naszych ciał
w szatni życia.
PO PROSTU POEZJA
Kiedyś poeci
wzywali Euterpe,
dziś powiem:
przyślij kurierem
muślinowe głoski,
jedwab głosek rozerwij hektolitrem krwi,
lodowaty ogień słów owiń żarem oczu
osłupiałych od huku barw,
wiru wrażeń,
przeżyć,
snów
prawdziwych aż do
wybuchającego źródła.
Ze skóry obedrzyj sztampę dziejowych burz,
by zabolały naprawdę,
utrwal tylko te trzy słowa:
umiar,
prawda,
piękno,
gdy zechcemy ze ścian Platońskiej jaskini
zdzierać rylcem kolejne warstwy życia,
aż dojdziemy do
ognistego lodu,
harmonii brzmień,
ciągle doskonalącej się istoty rzeczy.
Wybaw nas
od pospolitości,
wulgarności,
głupoty,
niedojrzałości,
szpanu.
Daj nam poezję,
po prostu.
NOC KUPAŁY
ogień spojrzenia
krzeszą z drewna jesionu i brzozy
skaczą przez ogniska pożądań
do swoich wybranek
w rytuale złączenia
rozgrzana noc brzuchata
bujna
w wodzie z księżycem
spełnia rytuał płodności
długowłose panny zrzucają wianki
i białe koszule
w nurtach rzeki
migoczą światełka świec
i błyski w oczach zakochanych
w świętą noc miłości
wiosna stapia się z latem
słońce z księżycem
woda z ogniem
naprężone żywioły namiętności
nabierają mocy
nowego życia
w porannej wilgoci
rozkochanej łąki