Port Poetycki Chorzów
Port Poetycki dla miłośników sztuki odbywający się w Chorzowie
Leszek Sobeczko – zodiakalny strzelec, rocznik 1961. Mieszka w Rydułtowach.
Trzymałem i patrzyłem
, gdy Czesio /stolarski czeladnik/ z rozmachem
trzy razy uderzył. Święta liczba gwarantuje
skuteczność. W takich momentach liczy się precyzja.
W spojrzeniu Burka – modlitwa albo prośba. Z pewnością
strach. Nawet nie drgnęły powieki. Po wszystkim – gorzko
w ustach. Papieros i wino. Nie tak powinna smakować pokuta.
Jeśli psy mają duszę, to na pewno burkowa
waruje u bram nieba i szczeka
na każdego rzeźnika.
A z Czesia śmialiśmy się nadal, bo Czesio w zastępstwie
powoził zaprzęgiem. Wcześniej przyozdabiał konie
w kare pióropusze.
Wieczna Kanikuła
– Basi –
Plaża przyjmuje każdą rzecz. Zadziwiające, z jaką łatwością
oczyszcza skórę. Raz za razem fale łaszą się do stóp,
co wykorzystał adept kitesurfingu. Chwycił wiatr
i pozostał
z niczym jak książka, którą wszędzie zabieram ze sobą;
zgubiła ją luźna treść. Klej okazał się tanim rozwiązaniem,
w istocie szwy wiążą na stałe. Strona ze stroną, gdzie trzymamy
instynkt pierwszego akapitu, jak ten w wodzie po pas, zły
że mało potrafi. Kalectwem jest niepewność
swego. Autor ma rację, liczą się tylko czyste czyny. Morze
smakuje melancholią powrotów i oddaleń. Gdziekolwiek spojrzeć
spoina brzegu i horyzontu. Wiedza jest wtórna.
Widziałem kolorami, miarowym skurczem, szumem
tła. Przecięcie zdarzyło się po drodze, którą łatwo przyswoić
w niewłaściwy sposób. Ulotność, z jaką atomy tworzą
tak udane związki, podobna jest do spaceru
brzegiem plaży. Kilka kroków
wstecz, próżno szukać śladów,
chociaż jeszcze idą z nami.
limes inferior
pisać wiersze od tytułu, to jak budować dom od komina,
ale w sumie lepiej dymem z komina niż płomieniem
firanek, jednak takie wiersze istnieją. w niejednej pamięci
wojna pozostawia osmalone cegły i spaloną ziemię. weźmy
inny przykład; kolor zasłon ma istotne znaczenie. estetyczne,
bo praktycznej strony w nich nie ma, o czym wiedzą Holendrzy
i spowiednik. ale to nie tajemnica, grzechy nie istnieją
przecież. kiedy wstajesz z klęczek, dopiero co się rodzą,
w nowym, lepszym świecie.